Straż Graniczna w drogowym przejściu granicznym w Grzechotkach nie dopuściła do wywozu z Polski dwóch naczep o łącznej wartości 180 tys. zł., których pochodzenie budziło wątpliwości.
Na kierunku wyjazdowym z Polski do odprawy zgłosił się kierowca zestawu siodłowego, w skład którego wchodziły: ciągnik siodłowy i dwie naczepy, usytuowane jedna na drugiej. Funkcjonariusz Straży Granicznej, w trakcie kontroli legalności pochodzenia naczep, nabrał podejrzeń co do autentyczności oznaczeń identyfikacyjnych pojazdów.
W naczepie ES-GE, wyprodukowanej w 2008 roku, kontroler stwierdził prawdopodobną ingerencję w kolejne numery znaków w tabliczce znamionowej, ślady szpachli w obrębie numeru VIN oraz brak 6 ostatnich znaków. Po chwili okazało się, że również naczepa firmy Faymonville (rok produkcji 2007) może być wątpliwego pochodzenia, ponieważ usunięto w niej tabliczkę znamionową i dodatkowe oznaczenia pojazdu.
Sprawę wyjaśnia Policja w Braniewie.